Inspection HouseTekst ukrytyWyjustujSkomentuj

O współczesnej walce z wiatrakami

Kamil Berrahal

4 IV 2015

dyskurs publiczny politologia

Silicon Valley likes to think of itself as the very embodiment of meritocracy. Its heroes are brainy entrepreneurs [...], who transform IQ points into dollars. More than half of its firms are founded by immigrants. However, the spirit of meritocracy fades when it comes to the female sex.

Przekładając na język prostego człowieka, zdaniem "The Economist" to, czy w branży jest merytokracja, pokazują wskaźniki całkowicie niemerytoryczne, np. udział płci w zatrudnieniu. Innymi słowy, to że kobiet w Dolinie Krzemowej jest mniej w mężczyzn, świadczy właśnie o tym, iż w branży panuje seksizm, a nie że panuje merytokracja. Bo merytokracja jest wtedy, kiedy kobiet jest 50%. Bo wszyscy ludzie są identyczni1. Więc jeśli mamy gdzieś do czynienia z różnorodnością, to oznacza to obecność niesprawiedliwości oraz wszelakich -izmów: rasizmu, seksizmu, nacjonalizmu/ksenofobii (tej ostatniej na szczęście branża uniknęła, bo więcej niż połowę firm założyli imigranci — co oczywiście nie jest dyskryminacją nieimigrantów).

Parafrazując słowa dziennika, merytoryczność "The Economist" zanika w przypadku tekstów obciążonych ideologicznie.

Przypisy

1 Podkreślam — identyczni, a nie równi, bo działania progresywistów są dokładnym zaprzeczeniem idei równości.