Inspection HouseTekst ukrytyWyjustujSkomentuj

Ekonomiczne podstawy systemu emerytalnego

Kamil Berrahal

14 VII 2013

ekonomia system emerytalny

Trudno w ekonomii o bardziej podstawowe prawo, niż to głoszące, że nic nie jest za darmo. Każde przedsięwzięcie ekonomiczne musi zostać przez kogoś sfinansowane. Aby to wyrazić, często stosuje się potoczne sformułowanie: „Nie ma darmowych obiadów”. Każdy obiad kosztuje, pytanie tylko — kogo?

Z perspektywy mikroekonomii systemy emerytalne są pośrednikami między nami samymi, tyle że z różnych okresów życia. Innymi słowy, za pomocą przedsięwzięć emerytalnych oszczędzamy na swoją własną przyszłość, zawczasu płacimy za swoje przyszłe obiady.

Z tego punktu widzenia, system emerytalny związany jest z teorią cyklu życia i służy do przenoszenia części dochodów wypracowanych w trakcie życia zawodowego na okres starości. Nie konsumujemy od razu wszystkiego, co zarabiamy. Część zachowujemy na okres, kiedy nie będziemy już w stanie pracować i tym samym zarabiać na własne utrzymanie. Naukowo nazywa się to alokacją dochodu w cyklu życia.

Z oszczędzaniem wiąże się jednak pewien problem. Nie da się oszczędzać realnego produktu, ponieważ jest on w całości konsumowany na bieżąco. Perspektywa emerytalna to kilkadziesiąt lat. Przysłowiowa bułka z masłem przetrwa tylko kilka dni. Dobra materialne z czasem niszczeją, tracą wartość. Nie da się zaoszczędzić na przestrzeni pół wieku nic realnego.

Czym tak naprawdę jest zatem oszczędzanie? Polega ono na przekazaniu posiadanych pieniędzy komuś, kto ponownie zaangażuje je w proces ekonomiczny, wykorzysta do wytworzenia zysku i po określonym czasie odda nam z procentem. Oszczędzanie jest zatem podstawą inwestycji. Pieniądz musi cały czas być w obrocie, aby nie utracić wartości.

W czasie można natomiast przenosić abstrakty, takie jak prawa własności. Warunkiem jest oczywiście to, że w przyszłości nasze prawa własności zostaną uszanowane, oraz że ktoś będzie chciał je od nas odkupić. Abstraktów nie da się bowiem jeść, co oznacza, że na starość zachodzi potrzeba zamiany gromadzonych przez całe życie praw emerytalnych na bieżący dochód. Cała procedura emerytalna jest więc kupnem części przyszłego PKB za część dzisiejszego PKB, które oszczędzający poświęcił.

W ten sposób powstaje rynek, na którym dochodzi do wymiany części dochodu z wypracowania PKB na prawa emerytalne. Na rynku tym muszą znajdować się ludzie o różnej preferencji czasowej, czyli zarówno młodzi, jak i starzy. Bez młodych, oszczędzających na swoją własną przyszłość, starzy nie mieliby komu sprzedać swoich praw emerytalnych i umarliby z głodu.

Stąd już tylko krok do zrozumienia, czym system emerytalny jest z punktu widzenia makroekonomii. W każdym momencie powstający PKB jest dzielony między tych, którzy go wytworzyli (wynagrodzenie środków produkcji) oraz emerytów. Jest to twierdzenie uproszczone, pomija bowiem podatki, z których finansuje się na przykład pomoc społeczną.

System emerytalny jest więc zinstytucjonalizowaną decyzją dotyczącą podziału PKB między pracujących i emerytów. Decyzja uwzględnia, jak i ile odebrać pracującym, aby przekazać to emerytom. Oznacza to, że im większą część produktu otrzymują emeryci, tym więcej musi zostać odebrane pracującym. Oznacza to także, że różne sposoby transferu dochodu od pracujących do emerytów mogą odmiennie wpływać na gospodarkę. Innymi słowy, system emerytalny może generować korzystne lub niekorzystne efekty zewnętrzne.

Makroekonomiczne spojrzenie na ekonomię emerytalną uświadamia, że żaden system emerytalny nie może się uwolnić od demografii. Jeśli liczba pracujących maleje lub liczba emerytów rośnie lub oba te trendy występują jednocześnie, czyli niekorzystnie zmienia się stopa obciążenia jednych drugimi, to coraz trudniej wytwarzany produkt musi być udostępniany coraz większej ilości osób, które go nie wytwarzają.

Pogorszenie sytuacji pojedynczego emeryta można wtedy łagodzić tylko na trzy sposoby: wzrostem gospodarczym; skorzystaniem z zagranicznych — niezależnych od naszej demografii — gospodarek; zwiększeniem obciążenia pracujących, co jednak może negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy i w efekcie być przeciwskuteczne. Jeśli zakres powyższych dostosowań nie będzie na tyle duży, aby znieść skutki negatywnych tendencji demograficznych, pozostanie nam zmniejszyć świadczenia emerytalne, aby zachować wypłacalność systemu.

Makroekonomiczna perspektywa pozwala także dostrzec, że system emerytalny to druga strona tego samego medalu, który w innych okolicznościach jest nazywany rynkiem pracy. System emerytalny nie jest szczególnie istotny dla emerytów. Jedyne, co na starość wiąże człowieka z systemem emerytalnym, to ustalone już świadczenie, które jest mu wypłacane. Wysokość tego świadczenia zależy w przeważającej mierze od wpłacanych przez całe życie zawodowe składek i sposobu ich oszczędzania. Mówiąc inaczej, zależy od konstrukcji systemu emerytalnego w momencie wpłaty, a nie wypłaty środków i to dlatego ekonomia emerytalna jest tak istotna właśnie dla ludzi młodych, pracujących.